Jaki pierwszy wrzesień, taka będzie jesień
Dlaczego dziewiąty miesiąc w kalendarzu nazywamy wrześniem?
Rzecz jasna za sprawą wrzosów, pięknych fioletowo-liliowych krzewinek, które późnym latem można spotkać najczęściej na polanach i zrębach leśnych, porastających rozległymi łanami zwanymi wrzosowiskami.
Mimo, że nazwa zwyczajowa to wrzos zwyczajny (Calluna vulgaris), to ma on wiele nadzwyczajnych właściwości często wykorzystywanych w ziołolecznictwie. Surowiec zawiera 7% garbników, flawonoidy (kwercytynę i mirycetynę), glikozyd fenolowy arbutynę, hydrochinon, olejki eteryczne, kwasy organiczne oraz sole mineralne z dużą zawartością krzemionki i potasu. Wyciąg z wrzosu jest stosowany w stanach zapalanych dróg moczowych i kamienicy, w leczeniu chorób układu pokarmowego oraz stanów zapalnych.
Wrzesień chodzi po rosie, zbiera grzyby we wrzosie.
Wrzos jest bardzo cenioną rośliną miododajną. Miód wrzosowy uznawany jest za jeden z lepszych miodów kwiatowych, posiada ciemno pomarańczowe zabarwienie i galaretowatą konsystencję.
Wrzos znalazł również zastosowanie w przemyśle kosmetycznym. Dowiedziono, że roślina ta nie tylko nawilża skórę, ale przede wszystkim chroni ją przed wpływem szkodliwych czynników zewnętrznych a jej zapach działa relaksująco na zmysły i ułatwia zasypianie.
Atrybutami września są także kasztany, żołędzie, babie lato i grzyby. Korzystajmy z uroków lasu, a spacerując po leśnych duktach, delektujmy się malowniczością i intensywnością kolorów wrzosów i nadchodzącej jesieni.